Straż miejska interweniowała. "Bo kogut piał za głośno". W poniedziałek, 1 sierpnia dyżurny straży miejskiej w Krakowie przyjął nietypowe zgłoszenie dotyczące niesfornego koguta Kura już przymierza się do kwoczenia, znosi jajka, ale kogut nie chce skakać. Bardzo rzadko widzę, żeby kogut skakał na kurę. Wiele razy się przymierzał i dziobnął kurę, ale jednak nie deptał. Nienormalnym zjawiskiem też jest, że kogut BARDZO często pieje. Dosłownie ok. 20 razy dziennie.(po 4-6 kukuryku) np. 10:30; 10 55; 11:10 Upewnij się, że miska jest ciężka i stabilna, aby nie można było jej przesunąć. Wiele kotów lubi fontanny – m.in. zwierzaka Drinkwella i można je „bawić” w sposób ciągły. W końcu większość kotów trochę się tym nudzi i nie bawi się tak dużo. Inną rzeczą, którą możesz zrobić, to upewnić się, że spędzasz czas Co do zasady: możemy korzystać z własnej nieruchomości w taki sposób, żeby nie zakłócać korzystania z nieruchomości sąsiedniej ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia obu nieruchomości (czyli naszej i sąsiada) oraz stosunków miejscowych. Niezwykle istotnym czynnikiem jest też czas wyrabiania ciasta. Masa na kopytka nie może zawierać żadnych grudek. Musi być zwarta, sprężysta, lekko sucha i powinna łatwo odchodzić od dłoni. Żeby uzyskać taki efekt, nie możecie przesadzić z mąką. Gdy dodacie jej za dużo, kopytka wyjdą twarde i ciężkie. Pokazuję jak zrobić, krok po kroku, koguta i kurę z naturalnych piórek na styropianowych jajkach, można w ten sposób zrobić kurę lub koguta dowolnej wielkośc Co zrobić, żeby mój pies nie uciekał ? Moja suczka shih-tzu przechodzi cały czas przez płot do moich sąsiadów przez mniejwięcej taki płot: oni zawszemają brame otwartą i ona wtedy może na ulice wyjść (już pare razy wyszła) ja ją zawsze wołam, a ona nie przychodzi, tylko gdzieś się u sąsiadów chowa, albo jak ja pujde gdzie indziej ją szukać, to ona wtedy szybko Co zrobić,żeby kot nie załatwiał się do zlewu? 2011-03-15 18:54:10; Co zrobić żeby mój pies załatwiał się do kuwety? 2011-06-27 09:27:05; Co zrobić żeby mój kot robił siku i kupę do kuwety a nie pod drzwiami 2016-07-28 18:48:16; Co zrobić,aby mój kot nie załatwiał się po za kuwetą? 2011-10-02 15:52:46 Nie jest zaskakujące, że kogut Australorp piał w dziwnych godzinach w ciągu dnia. Twój kogut będzie ryczał częściej, zwłaszcza jeśli mieszka z innymi kogutami w tej samej klatce. Co więcej, kogut będzie ryczał, gdy usłyszy ryczenie innego koguta. Koguty australopiteków piałby nieustannie. Niemniej jednak nie piał on zbyt często. Otóż mam problem z sąsiadem, któremu przeszkadza pianie moich kogutów. Już na mnie nasyłał straż miejską, groził mi karami za naruszanie ciszy nocnej. Dlatego szukam jakiegoś sposobu aby koguty przestały piać. Myślałem o jakiś nakładkach aby nie otwierały tak szeroko dziobów ale nie znalazłem nic takiego. Czy znacie jakieś Tlt1. Zobacz pełną wersję : jak "za?atwi?" go??bie s?siada!!! mój sąsiead hoduje gołębie, które siadają na nasz nowy dach (dachówka brass :lol: ) i obraabiają go bez opamiętania. Mimo, że w okolicy jest dużo fajniejszych miejsc, upodobały sobie akurat nasz dach :evil: Jak znacie jakiś skuteczny sposób na odstraszenie intruzów, uratujecie mi życie (najlepiej takich, żeby sąsiad się nie zorientował :lol:) Trzymajcie się ! taJoasia12-03-2004, 13:51Jest jeden "ekologiczny" sposób - musisz sobie załatwić jakiegoś latającego drapieżnika :wink: Nie wiem czy gołębie nabierają się na atrapy - widziałam ceramiczne ptaki do umieszczania na dachu. Ale one pewnie służą tylko do ozdoby :cry: dzięki, choć myślę, że te gołębie sa tak cwane, że się nie nabiorą :lol: kot, stado kotów, większe stado kotów, wiatrówka, śrutówka, AK 47, działko, itp... :D :D :D a tak na poważnie nie ma dobrych sposobów na odstraszenie gołębi. Musisz chyba pogadać z sąsiadem, a jeśi nic nie wskórasz, droga sądowa o naprawienie szkód pozdrowienia Karol A czy byloby do przyjecia zalozyc "zasieki", to znaczy taki rodzaj grzebieni tam, gdzie golebie siadaja, zeby im to uniemozliwic? Tak sie robi w centrach miast na roznych budynkach. W koncu golebie nie siadaja na polaci, tylko na kalenicy lub na rynnie. tomek195013-03-2004, 23:14Czym sie różni gołąb od zwłaszcza? Gołąb siada na oknie, a zwłaszcza na parapecie. Doki ale jak to w końcu jest, gołębie siadają czy kucają? :D Doki ale jak to w końcu jest, gołębie siadają czy kucają? :D Golab siada, rozglada sie, a nastepnie kuca i robi kupe. :D 8) Doki ale jak to w końcu jest, gołębie siadają czy kucają? :D Golab siada, rozglada sie, a nastepnie kuca i robi kupe. :D Gołąb kuca, bo gdyby siedział to by mu nóżki zwisały. a może by tak jakaś trutka? bardzo dziekuję za oryginalne pomysły :lol:, jak zastosuje je wszytkie to po gołębiach i III wojna światowa z sąsiadem :D, No dobra.... temat poważny a wszyscy sobie jaja robią więc doradzę "fachowo" :D 1) Po pierwsze weź garść pszenicy (tzn. jej ilość zależy od ilości gołębi) i namocz w denaturacie (jak masz zacięcie ekologiczne i nie chcesz ich podtruwać to namocz w spirytusie, może być osławiony Royal :D ) 2) Jak pszenica dobrze nasiąknie (około 1 dnia) wysyp ją na podwórko. Jak gołębie się jej nażrą będą nieco pijane i pośpią się na podwóku. 3) Zbierz gołebie do worka i wywieź do zaprzyjaźnionego gołebiarza (oby daleko od Twojego domu) 4) Wypij z gołębiarzem (lub tzw. hodowcą gołębi) flachę którą on postawi za znaczne i bezinteresowne zasilenie jego stada w nowe ptactwo (a nuż trafi się jakiś cenniejszy okaz :D 5) Ciesz się nieobsranym dachem dopóki sąsiad znów nie zakupi nowej porcji ptactwa :D Pozdrawiam i owocnych łowów :lol: aha, jeszcze dwie rzeczy 1) denaturat będzie tańszy niż spirytus 2) ten sposób podał mi zaprzyjaźniony hodowca który w życiu nie zabiłby i nie zjadł gołębia (sposób wypróbowany i nie powodujący zejść śmiertelnych wśród ptactwa) :D 22:16MARIO jesteś genialny :lol: :lol: A może jakieś ultradźwięki? Sąsiad na pewno ich nie usłyszy, a gołębie tak! :wink: inwestor16-03-2004, 08:58A może jakieś smakowite ziarenka :wink: działajace bardzo powoli aczkolwiek skutecznie. :D Pozdrawiam a gdzie te pyszności mozna kupić? :D "smakowite ziarenka działajace bardzo powoli aczkolwiek skutecznie." to po prostu trutka na szczury oparta na pochodnych kumaryny (nie te z talem!), ale nie jest to zbyt humanitarny sposob. No i jesli sasiad sie uprze, to wykryje winowajce. No dobra.... temat poważny a wszyscy sobie jaja robią więc doradzę "fachowo" 1) Po pierwsze weź garść pszenicy (tzn. jej ilość zależy od ilości gołębi) i namocz w denaturacie (jak masz zacięcie ekologiczne i nie chcesz ich podtruwać to namocz w spirytusie, może być osławiony Royal ) 2) Jak pszenica dobrze nasiąknie (około 1 dnia) wysyp ją na podwórko. Jak gołębie się jej nażrą będą nieco pijane i pośpią się na podwóku. 3) Zbierz gołebie do worka i wywieź do zaprzyjaźnionego gołebiarza (oby daleko od Twojego domu) 4) Wypij z gołębiarzem (lub tzw. hodowcą gołębi) flachę którą on postawi za znaczne i bezinteresowne zasilenie jego stada w nowe ptactwo (a nuż trafi się jakiś cenniejszy okaz 5) Ciesz się nieobsranym dachem dopóki sąsiad znów nie zakupi nowej porcji ptactwa Pozdrawiam i owocnych łowów mario!!!!!!!!!!!! Niezłe :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Dziękuję za uznanie ale musze kontynuować dalej :D Smakowite ziarenka nic tu nie pomogą bo: 1) Większość trutek na szczury działa tak że obniża krzepliwość krwi co powoduje krwotoki wewnętrzne i szczur zdycha po jakimś czasie, nie rzucając cienia podejrzenia na żarło które opędzlował 2 tygodnie wcześniej :D 2) Trutkę dawkuje się w małych ilościach i przez dłuższy okres czasu (jeśli szczur zje nawet puszkę na raz nic raczej mu nie będzie) 3) Szczur w przeciwieństwie do gołębia nie posiada odruchu wymiotnego (krótko mówiąc jak czuje ze mu szkodzi to nie wyrzyga, a gołąb niestety tak) Wniosek - dach oprócz obsranego będzie jeszcze zarzygany :D 4) Jak ja tepiłem kiedyś trutką szczura to zanim zdechł zjadł prawie 3 puszki po 6 PLN :D Więc stado gołębi dziennie zeżre prawie za stówke trutki . Wniosek - zbyt kosztowne :D Więc nadal upieram się przy sposobie z denaturatem :D Witam, również mam problem w mieszkaniu na balkonach z gołębiami, niestety upodobały sobie balkon sąsiada nad nami bo ma u siebie, oględnie mówiąc, bałagan i brud, no i robią kupy na jego balko, przy okazji na nasz. Nie mogę wypuścić dzieci na balkon przez te kupy, w sezonie zmywam balkon raz dziennie, szlag mnie trafia jak widzę że to na nic bo gólębie i tak siadają, widać lubią czystość. Czasami skłądają jaja, niestety pozbywamy się ich, niehumanitarnie. Powiedzcie proszę co oprócz zasieków można zrobić żeby je odstraszyć. Podtruwanie nie ma sensu, bo to miejskie podwórko, są ich tutaj miliony. WIem że ludzie instalują jakieś wiatraczki, strachy, ale to chyba nie działa. oooo, ja mam ten sam problem, mieszkam jeszcze w bloku i mam codziennie pobudkę o 5-6 rano. Przylatują i GRUCHAJĄ. Koszmar, mówię wam. Staciłam serce do gołębi i też myślę jak ich się skutecznie pozbyć. Ratujcie, bo chodzę cały czas niewyspana ;-) Gołębie to pikuś. jak byś miała sroki pod oknem, które tak hałasuja, że latem to i o 4 potrafia zbudzić i nic ich nie rusza. Srrrrrrrrrrrroki, to jest problem.!!! :evil: Sprawny, lekko wygłodzony sierściuch wiele potrafi, tylko wtedy zawsze rano musisz wynieść ptaszki sprzed drzwi wejściowych bo kicia lubi robić prezenty. Jak nie masz to kup sobie kicię a ona już przygrucha sobie posiłki. Sposób sprawdzony z autopsji. Ponadto gryzonie czując dobre serce kotka (i zapach) ominą Twoją sadybę z daleka. Na kota nie zgodzi się moja mama, za to może pożyczę od sąsiadów, czasem się nim opiekuję, tyle ze on na pewno nie jest wygłodniały, a do tego został późno wykastrowany i jak przychodzi do mnie to sobie zaznacza teren. Nie wiem co lepsze, fetor w mieszkaniu czy gruchające gołąbki ;-) Kup sobie w sklepie zoo szarą myszke i pokaż mamie, sądzę że zmieni zdanie. Marzyciel25-03-2004, 15:43Załatw sąsiada :evil: gołębie same zdechną :D a co z dziećmi gołębi i z kolei z dziećmi dzieci? to dziadostwo tak szybko nie zdycha :o Zaproś do siebie na spotkanie myśliwych sokolników. Po imprezie będziesz mieć pierza z gołębi na 2 pierzyny. Witam, również mam problem w mieszkaniu na balkonach z gołębiami, [...] Powiedzcie proszę co oprócz zasieków można zrobić żeby je odstraszyć. Podtruwanie nie ma sensu, bo to miejskie podwórko, są ich tutaj miliony. WIem że ludzie instalują jakieś wiatraczki, strachy, ale to chyba nie działa. ROzciagniecie żyłki na wysokosci ok 3-4 cm ponad miejscem gdzie golebie nie powinny siadac. Jest bezpieczna dla domownikow, nie kaleczy ptakow, a golebiowi niewygodnie (bo mu sie w tylek wbija). Sposob sprawdzony w miejskim blokowisku A może gołębie to wysokiego lotu esteci i bardzo podoba im się Twój zone dach? :wink: Pewnie wybrali najładniejszy... 8) Już bez zmrużania oczek... Dobry i ekologicznie przyjazny pomysł z ziarenkami. Jak nie podziała, to zmień menu! tak, trzeba przyznać mają bestie gust :lol: nasraj na dach sasiada to moze sie dogadacie Ja to mam za to sąsiada. To jest dopiero problem :( Mówić do niego to tak jak do gołębi, otruć nie można bo to inne paragrafy. Całe szczęście że nie przysiada na parapecie. Święta idą - może rosołek? Z gołębi nie z sąsieda. W bloku mieliśmy na balkonie gołębie. Pozakładałam wszędzie sznurki i siatki i jakos po jednym sezonie się odzwyczaiły i na nasz balkon przylatywały sporadycznie. U rodziców zaś pomógł kot :lol: , który zeżarł młode gołębie i już więcej nie przyleciały stare, zeby się rozmnażać :lol: Niestety, na sąsiadów nie mam pomyslów. :( m. Ja też nie wiem co mam zrobić z innym ptactwem - 2 kogutami pieją od 3 - 4 rano, chodzę permanentnie niewyspana, czy są jakieś przepisy o hodowli takiego ustrojstwa w mieście? pozdrawiam kasia Ja też miałam za płotem kurkę i przywiózł od rodzinki na rosołek, ale że oboje byli mizerni (nie sąsiedzi oczywicie) to postanowili ich podhodować. Mają bardzo długą działkę , ale mini kurniczek umiejscowili sobie na wprost mojego frontu. Widok świetny. Hodowali , hodowali aż pewnego razu pojawił się lis i zeżarł kurę. Kogut został sam , piał jak opetany szczęście że jeszcze tam nie mieszkamy , mąż przygotowywał na niego juz dobrze naśrutowaną wiatrówkę, ale pewnego dnia cisza. Koguta nie ma . Przyczyn zaginięcia do tej pory nie wyjaśniono. Może lisek, może rosołek. A co do gołąbków. A może posmarowac dach jakimś klejem czy czymś takim , co by się przykleiły i zasuszyły. Sasiad sobie je potem postawi na telewizorku. Hihihi. Pozdrawiam Paty. Jak sąsiad ma konia to łatwo się go pozbyć ( tego sąsiada) tylko podkowa potrzebna :lol: godzilla10-09-2004, 14:07a ja sie wychowywalem na targowku, na warszawskiej pradze i tam bylo pelno golebiarzy.... tak jak istnieje (podobno) netykieta, tak i wsrod golebiarzy istnieje pewne prawo... jesli golab siada na twoim terenie, wszystko jedno czy to dach domu, dach slawojki czy komorki i ty go zlapiesz to golab przechodzi na TWOJA WLASNOSC!! sposoby sa rozne.... robisz prosta pulapke z drutu.... takie cos jak duze sito czy w kszalcie prostopadloscianu, wszystko jedno... stawiasz to w pionie zeby pulapka byla otwarta, przyczepiasz z jednej strony sznurek, z drugiej mocujesz to do dachu zeby nie odjechalo jak pociagniesz, sypiesz ziarno i.... czekasz na gosci... jak przyleca to troche pogwizdz delikatnie zeby usiadly i zarly... jak je zlapiesz to do wora i mozesz je sasiadowi ODSPRZEDAC albo zawiezc na najbliszy bazar i tam je opchnac na rosol.... zrob spora pulapke, tak z x 1m to wiecej ich zlapiesz na raz.... powodzenia! :) godzilla10-09-2004, 14:15ten temat dla tych, ktorym golebie siadaja na parapetach czy balkonach... widze ze w polsce jeszcze na to nie wpadli... a moznaby niezla kasiore na tym trzepac.... w zurichu czesto widze w roznych miejscach np na budynkach w centrum rozpiete cieniutkie druciki, cos jak struny w gitarze pare cm nad parapetami i w kazdym miejscu gdzie golab moze odpoczywac... tutaj znalazlem jedna strone ale nie za bardzo widac jak to dziala... zdaje sie ze golebie przede wszystkim lubia lazic po szczycie dachu i na krawedziach.... tak to wyglada..... godzilla10-09-2004, 14:17albo cos takiego na dworcach pod dachami i w kazdym zakamarku porobili takie cuda ze golab sie nie wcisnie bo mu druty przeszkadzaja.... np dworzec stadelhofen w zurichu.... godzilla10-09-2004, 14:19o, tu znalazlem niezla strone szwajcarska gdzie wyraznie widac o co chodzi: godzilla10-09-2004, 14:23w polsce tez juz na to wpadli... zwracam honor... a te obżeżki to najlepsze z rosołu na gołebiach. Mniam. :roll: z tym rosokiem to bylbym bardzo ostrozny ..o ile sa ta golebie pocztowe i gosc puszcza je na loty to sa strasznie szprycowane chemia ..;-) i musze powiedziec jeszcze jedno gowna golebi sa strasznie toksyczne !!! masz czescie ze masz na dachu dachowke blaszka by bardzo szybko zgnila a jedyna rada jak mi przychodzi do glowy ..to dzwieki .....moze tak nagrac ..kotka ...magnetofonik na daszek i pilocika zalaczac jak tylko te sracze siada ci na dach ? leonidas30-09-2004, 13:55Kup wiatrówkę i załatw sprawę. andzia2801-10-2004, 23:31Kiedy gołębie zbliżą się pod Twój dom, rzucaj w nie małymi, głośnymi petardami!!!! mój sąsiead hoduje gołębie, które siadają na nasz nowy dach (dachówka brass :lol: ) i obraabiają go bez opamiętania. Mimo, że w okolicy jest dużo fajniejszych miejsc, upodobały sobie akurat nasz dach :evil: Jak znacie jakiś skuteczny sposób na odstraszenie intruzów, uratujecie mi życie (najlepiej takich, żeby sąsiad się nie zorientował :lol:) Trzymajcie się ! Załatw sąsiada - gołębie same wyzdychają jak ich nie zdąży wypuścić :wink: Witam Dobra wiatrówka i cała "kolekcja" załatwiona tylko szkoda ptaków one niczemu winne. Taka Ich natura. Załatw sąsiada :-))) Pozdr. Grzegorz dużo ciekawych informacji na temat walki z ptakami znalazlem na oczywiscie ma byc Kiedyś gdzieś widziałam płyty CD porozwieszane na drzewach - podobno gołębie nie lubią takich błysków od słońca. Ale jak je zawiesić na dachu? Na to już nie mam pomysłu. Kupilam mieszkanie, w ktorym nikt nie mieszkal od 12 lat. Golebie w ich "sezonie" skladaly mi do 6 jaj na raz w roznych miejscach balkonu, na parapetach itd. Wychowalam 6 pisklat i mialam dosc. Po wyrzuceniu 50 kg golebiego gowna z balkonu zalatwilam ekipe i zalozyli mi siatke na balkon i kolce na wszystkie parapety. Impreza kosztowala 660 zl. Polecam i pozdrawiam. M. aniazbyszek10-07-2007, 11:46(jeszcze) mieszkam w bloku, wiec jak wiadomo gołębie na balkonie są. Rok temu przykleiłam na ścianie balkonowej obrazek z "cieniem" ptaka - drapieżnika, i powiem, że tak przez okolo 4 miesiące działało - potem zaczeły sie przyzwyczajać, ale jak dla mnie to i tak długo działało. W tym roku juz wrażenia to żadnego na nich nie robi. Kiedys też składały mi jaja w doniczkach, zawsze wyrzucałam, a raz po dłuższym okresie wysiadywania tych jaj przez gołębie - rozbiłam je i zostawiłam w doniczkach - tak, wiem, to okrutne :D - ale mówię Wam jak podziałało !! kacha11029-07-2011, 07:00Mam gołębnik 3m od mojego ogrodzenia. Obsrany dach (podwójna angoba), pranie i gruchanie o 5 rano. Gołębie nie są wcale zamykane, na posesji mam psa, więc ziarno odpada. Z sąsiadem nie ma o czym rozmawiać, według niego to nie są kupy jego ptactwa, zaproponował zrobienie DNA (kosztowne), ale on i tak hodowli nie zlikwiduje. Na balkonach sprawa jest prostsza, siatka lub kolce i ok. One siadają na wszystkich belkach, na szczycie dachu, na parapecie, na balkonie. Kolce są zbyt kosztowne, nie chcę inwestować kilku tysięcy złotych. Jak problem rozwiązać? ja stosowalem takiego sztucznego czarnego ptaka, rzeczywiscie sie skubance go baly ale krotko bo sie oswoily. za to z kotem sie nie oswoily i zalatwia sprawe hydrogenium06-09-2011, 05:53W promieniu 100m mam trzy gołębniki sąsiadów. Kiedyś faktycznie był problem z gołębiami, nawet mi te pier.... zniszczyły papę na garażu, ponieważ nie wiedzieć czemu upodobały sobie posypkę. Pewnego dnia złożyło się tak, że pojawiła się w domu kotka (przygarnięta przybłęda) i od tego czasu problem znikł jak ręka odjął, ponieważ właziła na dach garażu jak do stołówki. Obecnie co jakiś czas znajduje tylko pierze na obejściu po konsumpcji. Co do kota to ważne jest by było to kotka a nie kocur, ponieważ one z zasady są leniwe i nie łowne. I mnie czeka chyba parada z gołębiami. Właśnie się dowiedziałam, ze sąsiad który obecnie kończy fundament tuż za naszym domem, należy do związku gołębiarzy i ma zamiar je mieć . No cóż, gdy żadne prośby nie pomogą to mamy wiatrówkę, kota chcemy mieć więc też będzie ciekawie, a i pszeniczka na posypanie się znajdzie. Gosiek3322-10-2011, 13:35Na sąsiedniej posesji jest całe stado gołębi, ale latają tylko ,,u siebie" i na dachu też tylko swoim siadają - u mnie latem są tylko synogarlice. Może więc nie będzie tak źle firewall22-10-2011, 19:41Z gołębiami można tak, jak z maścią na szczury. Wystarczy takiego złapać, posmarować odpowiednią maścią pod skrzydełkami, w okolicach odbytu i pod dziobkem a za 3 lata zdechnie na blank!:D Powered by vBulletin™ Version Copyright © 2022 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: - Polski support vBulletin Dwa tygodnie temu pani Bożena dowiedziała się od dzielnicowego, że jej kogut przeszkadza sąsiadom - informuje "Wyborcza". Pieje bardzo wczesnym rankiem i budzi mieszkańców. Kwalifikuje się to jako zakłócanie ciszy nocnej. I chociaż niektórzy bardzo cieszą się z obecności koguta i lubią te pobudki, właścicielka będzie musiała pozbyć się Antosia. Nie może już trzymać go w swoim ogródku na działce. Warszawski kogut Antoś ma swoich miłośników i wrogów Pani Bożena zwierza się, że chociaż jest urodzoną warszawianką, zawsze marzyła o życiu na wsi. Kogut i kury (bo hoduje jeszcze siedem kur) dają jej tego namiastkę. Niestety zgodnie z prawem, powinny one zniknąć z ogródka. Uchwała rady miasta zakazuje hodowli zwierząt gospodarskich na obszarach wyłączonych z działalności rolniczej. Zakazuje też hodowli tych zwierząt na działce mniejszej niż tysiąc metrów kwadratowych, a działka tej pani ma 200 metrów – tłumaczy Sławomir Smyk z referatu prasowego straży miejskiej. Zobacz też: Ludzie masowo porzucają zwierzęta w wakacje. W lipcu padł niechlubny rekord "Kochani komu przeszkadza pianie koguta?" - pyta pani Bożena - "Wyrwano mi kawałek serca" - dodaje. Kobieta jest bardzo zżyta z Antosiem. Rok temu cudem uratowała mu życie, kiedy podtopił się w baseniku. Teraz władze miasta chcą, żeby się z nim rozstała. Z decyzją tą nie zgadza się wielu mieszkańców osiedla. Część sąsiadów stanęła murem za Antosiem i jego właścicielką: "Ludziom już niedługo wszystko będzie przeszkadzać" "Proszę się nie poddawać" "Codziennie go wysłuchuję. Nasz kogut jest czadem. Stanę w jego obronie" "Dziś szłam obok działki, akurat piał i to było urocze pianie!" "To chyba nie jest możliwe, żeby pianie koguta komuś mogło przeszkadzać. Ryk silników motorów i samochodów nie przeszkadza?" "A jeśli komuś przeszkadzają dzieci w bloku które płaczą np w nocy to Policja też każe je usunąć?" "Proponuje zbiórkę na dożywotni zapas stoperów do uszu dla sąsiadki której przeszkadza! I będzie wilk syty i kogut cały!" Negatywnym komentarzy jest znacznie mniej. Okazuje się, że kogut Antoś przeszkadza tylko bardzo niewielkiej grupie mieszkańców. "Mieszkańcy wieżowca na wprost działek przysłali najpierw dzielnicowego, a dziś przyjechała straż miejska i powiedzieli że kategorycznie mam go usunąć do poniedziałku, bo inaczej mieszkańcy zgłoszą sprawę do sądu. Jedna z pań powiedziała, że nie po to ze wsi sprowadziła się, aby teraz słuchać piania koguta" - żali się zrozpaczona pani Bożena. Zobacz też: Powstał parking dla psów. Dobra idea czy nieprzemyślany pomysł? Straż Miejska dementuje, jakoby kogut miał zostać zabity. Jedynie należy usunąć go z osiedla. "Zaproponowaliśmy tej pani, żeby ptaki przekazać Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego albo jakiejś fundacji. Możemy nawet pomóc z transportem" - powiedział Sławomir Smyk z referatu prasowego straży miejskiej. Dodał, że problemem są również trzymane przez panią Bożenę kury. Jej działka jest terenem wyłączonym z działalności rolniczej i ma zbyt małą powierzchnię. Co dalej z kogutem Antosiem? Historia koguta i jego właścicielki wzbudziła ogromne emocje i duży odzew. Zgłosiło się wiele osób, które chciały zaoferować pani Bożenie pomoc. Proponowano zarówno porady prawne jak i nowy dom dla Antosia. Mnóstwo ludzi wyraziło chęć przygarnięcia ptaka. Do redakcji "Wyborczej" przyszedł mail od pana Bartka ze wsi Żółwin, nieopodal Brwinowa. Razem z żoną zaproponowali Antosiowi nowy dom w swoim gospodarstwie. Mężczyzna zwraca także uwagę, że kogut nie powinien być traktowany jak zwierzę hodowlane, tylko towarzyszące, podobnie jak pies czy kot. Koguta chętnie przygarnęłoby także Otwockie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt. Natomiast burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk zaproponował przeniesienie Antosia do ks. Wojtka Drozdowicza, na parafię bł. Edwarda Detkensa w Lasku Bielańskim, gdzie zamieszkałby wraz z osłem Frankiem, oślicą Klarą i kilkoma owcami. Pani Bożena bardzo chciałaby jednak zatrzymać koguta u siebie. Jest z nim bardzo zżyta i ciężko będzie im się rozstać. Jeżeli jednak okazałoby się to niemożliwe, chciałaby żeby Antoś zamieszkał u księdza na parafii. Wszystko wskazuje na to, że ta trudna i smutna historia może jednak mieć szcześliwe zakończenie. A wszystko to dzięki pomocy ludzi, których wzruszył los Antosia i postanowili o niego walczyć. Źródło: Jeśli interesuje cię świat widziany oczami kobiet, zapisz się do naszego newslettera Zobacz też: Słynny szop Edward nie żyje. Turyści zamknęli go w beczce, gdzie się udusił Cytaty ze słowem kogut Głuszyca ma upierzenie ciemnobrunatne z rdzawopłowymi, poprzecznymi pręgami i białymi plamami. Dziób ma słabszy i korale mniejsze. Różnica w upierzeniu koguta i kury pozwala na łatwe rozróżnienie płci tego ptaka. , źródło: NKJP: Stanisław Godlewski: Vademecum myśliwego, 1996Autokar rusza. Przed nami radiowóz z włączonym kogutem. Żadne czerwone światła nas nie dotyczą. Wszystkie samochody zjeżdżają z drogi. , źródło: NKJP: Paweł Kwaśniewski: Ce, Ce , CeWu CeWuKaaaaaeeeeeeS, Gazeta Wyborcza, 1993-10-05Zmiennik Fernanda patrzy za nimi krzywo, bez sympatii, chciałby wreszcie oddalić się stąd. Szczupły, nieduży kogut z cienkim wąsikiem. Kopnął wielkie koło, potem zrezygnowany opiera się o blachę wozu, pogwizdując coś sycząco., źródło: WSJP: Aleksander Ziemny, Opowiadania dawne i nowe , 1984We Francji nie spróbowały ani pieczonego jagnięcia, ani koguta na winie, że już o słynnych gęsich wątróbkach foie gras nie wspomnę. , źródło: NKJP: Krzysztof Kucharski: Szwedzki weekend, Gazeta Wrocławska, 2002-09-13 Dropiatej udało się wydłubać z ziemi glistę. Uciekała przed gromadką towarzyszek z wijącym się różowym robalem w dziobie. Kogut o połyskujących zielenią piórach rozgonił kokoszki i sam pożarł zdobycz., źródło: NKJP: Iwona Surmik: Ostatni smok, 2005No, niezły był z niego kogut... [...] Potrafił rozmawiać z kobietami, rozumiesz?! Uwodził je słowem. Do kobiety wystarczy mówić dużo i czule, a jej wyobraźnia rozpali ją szybciej niż twoje techniczne doświadczenie. , źródło: NKJP: Dariusz Banek: Samo życie, odc. 292, 2002-2010Punk najczęściej kojarzył się uczniom z kogutem, szczotą na głowie, agrafką w uchu, Indianinem, maniakiem, brudasem, trepem. Ale też z kolorowym światem, muzyką, buntem na świat burżuazji, człowiekiem troszkę odmiennym. , źródło: NKJP: Beata Pawlak: Montekich zagrają punki, Kapuletów - skini, Gazeta Wyborcza, 1992-01-24 Agnieszka pokręciła głową, a sekundę potem jej twarz oświetlił błysk niebieskiego koguta. Od Radziszewskiego nadjechał radiowóz z napisem „patrol uniwersytecki”. , źródło: NKJP: Marcin Wroński: Officium Secretum: pies pański, 2010 Kura jaka jest, każdy wie, a i wszyscy znają na pamięć smak koguta. Lecz zjeść rosół to nie sztuka, trudniej ptaka zamordować... , źródło: NKJP: Małgorzata Rahnenfeld: Jak mieszkać z..., Gazeta Wyborcza, 1993-04-09 Pierwszy dochodzi do siebie Dyrygent. Dyrygent pyta Wdowę, czy ma ochotę na polską zupę, na polski rosół, z koguta, jak już nie ma kury, bo z kury lepszy, wiadomo, bo nie tak tłusty, a z koguta, wiadomo, tłusty, ale lepszy taki niż w ogóle żaden. , źródło: NKJP: Janusz Rudnicki: Chodźcie, idziemy, 2007- Ma całkiem rozsądne spojrzenie, jest dość miły, chyba inteligentny. [...] Ale musi być kogut, bo nawet w czasie fotografowania nie zdjął ręki z biustu pańskiej córki. , źródło: NKJP: Kazimierz Moczarski: Rozmowy z katem, 1996Wstaje, gdy kogut zapieje. Karmi dwa psy, kury, gęsi, krowy i siedem świń. Prace gospodarcze zajmują mu resztę godzin. , źródło: NKJP: Jarosław Sulikowski: Samotnik z wyboru, Gazeta Wrocławska, 2001-11-05Wypadało na każdego myśliwego mniej więcej po trzy koguty. Dozwolone było gościom nadal jeździć do lasu, podchodzić do głuszca, przysłuchiwać się jego grze, lecz strzał do czwartego był niedopuszczalny., źródło: NKJP: Irena Domańska-Kubiak: Zakątek pamięci: życie w XIX-wiecznych dworkach kresowych, 2004 Spróbuję wziąć Ewę i Maszę i... - I? - zaszydziła. - Trójkącik? Aż taki kogut jesteś?, źródło: NKJP: Artur Baniewicz: Kisuny, 2008Azjata był najbardziej drapieżnym kogutem ze wszystkich wiceprezesów. Kościsty, łeb wysoko podgolony jak u Sarmaty, z przyciętym wąsem., źródło: NKJP: Józef Łoziński: Holding i reszta albo Jak zostać bogatym w biednym państwie, 2006Nagle czuję się za wszystko odpowiedzialny. Za koguta sterczącego na czubku głowy Leonka Planety Małp, za pot pani Ines, tablicę startą do żywego drzewa, za plamę na suficie, nieprzystojne ryciny na blatach stoliczków., źródło: NKJP: Tadeusz Zimecki: Ja, Franek..., 2001Gdy tylko robi się jasno i mogę bez obaw strzelać, kogut oddala się na jakieś 100 metrów. Jednak wcale szczególnie nie zależy mi na strzeleniu tego przepięknego ptaka. Tokowisko się rozkręca! Dookoła szałasu gra już sześć cietrzewi, które widzimy, są jednak za daleko na strzał. , źródło: Internet Z czego zrobić koguta Podstawowy wzór koguta, klasycznej, znanej wszystkim polskim wędkarzom przynęty na sandacze jest banalnie prosty. Główka z oczkiem ustawionym pod kątem 45 stopni do osi kotwiczki, wspomniana kotwiczka zamocowana do tej główki. Do tego zazwyczaj 3 „bogate” pióra koguta (bądź pięć bardziej ubogich) i kryza, kołnierzyk za główką. Kiedyś wykonany z wiskozy, dziś głównie z chenille. Oczywiście na łowność koguta, mają wpływ kolory dobranych materiałów, ich zestawienia, proporcje grubości chenille i podbicia puchowego piór a także, a może przede wszystkim sztywność stosiny pióra. Jednak uważam, że nawet na najgorzej wykonanego, najmniej starannie zawiązanego i zniszczonego koguta da się złowić rybę. Dlatego też myślę że jeśli ktokolwiek ma ochotę zacząć przygodę z robieniem przynęt spinningowych warto właśnie zacząć od jednej z najpopularniejszych przynęt na sandacze. Co jest potrzebne do wykonania koguta. Przede wszystkim narzędzia. Imadło- podstawowe narzędzie do wiązania kogutów Bez imadła i nawijarki (bobinki) się nie obejdziemy. Nie polecam inwestowania w drogie imadło. Kogut to nie subtelna muszka wiązana na haczyku #18. Ultra precyzyjne końcówki drogich imadeł podczas ściskania drutu kotwic będą się szybko niszczyły więc wybierzmy imadło po prostu tanie. Jeśli chodzi o nawijarkę to również może być podstawowa. Potrzebne będą również nożyczki. Nożyczki, bobinka (nawijarka) i finisher (wiązadełko). I już możemy wiązać koguty Można kupić „wypasione” w sklepie muchowym, można też zwykłe kosmetyczne. Warto jednak po znalezieniu takich z którymi dobrze się pracuje dokupić szybko jeszcze jedną parę, by po zgubieniu lub zniszczeniu mieć zapas. Nic tak nie wkurza jak podczas wiązania pojawia się problem z szybkim i precyzyjnym obcięciem końcówek piór czy nici. Część osób wiążących koguty kończy przynętę węzłem wykonywanym „ręcznie”. Mi ni gdy nie udało się opanować tej sztuki, dlatego używam wiązadełka (finishera). Jest kilka rodzajów jaki wybierzemy taki będzie dobry 🙂 Narzędzia mamy w komplecie, czas zatem na materiały do kogutów: Główka z kotwiczką. Nie spotkałem się ze złymi główkami, więc jakie kupicie takie będą dobre :). Kotwiczka wiadomo im ostrzejsza im lepsza tym rzadziej będzie ją trzeba ostrzyć tym „chwytniejsza” będzie. Nie warto zatem oszczędzać. Główki do kogutów z ostrymi hakami Następnie pióra. Jak nazwa wskazuje, oczywiście koguta. Klasycznie, przede wszystkim siodłowe Na początek polecam długości około 10 cm. Kolory, sztywność, jakość… Można puścić wodze fantazji, bądź jeśli nie ma innej opcji a ktoś jest sprytny to skubnąć kilka sztuk zaprzyjaźnionemu ptakowi z podwórka 🙂 Kapki do wykonywania kogutów Chenille zwane przez jednego z polskich mistrzów muchowego imadła: kutnerkiem. Tych do wyboru jest bez liku, można je też wykonać samemu, ale o tym może innym razem. Na razie idziemy na łatwiznę kupujemy w sklepie wędkarskim bądź szukamy zamienników takich jak mikro łańcuchy świąteczne czy wyciory do fajek wodnych. Na te ostatnie trzeba uważać bo są wykonane na drucie i podczas obcinania można zniszczyć nożyczki. Teraz tylko trzeba pomyśleć jak zrobić koguta z tego wszystkiego 🙂 Kapki, nici, chenille i możemy wiązać. Ostatnia rzecz, zapewniająca komfort pracy i mająca wielki wpływ na jakość wykonania i trwałość przynęty to nić. Jeśli będzie za gruba, będzie widoczna spomiędzy użytych materiałów, za cienka niskiej jakości będzie się rwała i szlag nas trafi zanim wykonany pierwszego koguta. Ja używam nici o grubości Danier 200. Płaskich woskowanych. Dobrze mi się z nimi pracuje, super się układają i są naprawdę mocne. Nie jest to konieczne ale można po zakończeniu wiązania wzmocnić węzeł albo klejem albo szelakiem. Warto się zatem i w to zaopatrzyć. I to by było wszystko czego potrzebujemy do samodzielnego wykonania naszego killera. W kolejnym wpisie opiszę krok po kroku jak wykonać sandaczowego koguta Nawigacja wpisu Strona o tym jak złowić szczupaka, sandacza, okonia, suma, klenia czy jazia