Jeśli twoja matka regularnie się obraża, krytykuje, wyśmiewa, umniejsza wszystko, co robisz – to znaczy, że cię nęka. Rodzice nie powinni tak traktować swoich dzieci. To nie jest w porządku i nie znajduje żadnego usprawiedliwienia, zwłaszcza tego: „Po prostu jestem szczera”. To jej nie usprawiedliwia. 4.
Mój facet od rana się nie odzywa Nie odpisuje na smsa, przesadzam z tym ze sie. Przez Gość ssssssssssssssssssssd, Luty 5, 2009 w Życie uczuciowe
Kiedy obrażanie się jest normalne! W ostatnich miesiącach mocno weryfikują się moje relacje z przyjaciółmi oraz znajomymi. Nieustannie staram się wyciągać wnioski i z Tobą nimi dzielić na tej stronie. Dziś chciałbym z Tobą porozmawiać na temat obrażania się wśród przyjaciół, znajomych, a nawet w związku i rodzinie.
Brak reakcji to sygnał, że nie przejmujesz się ich opinią i masz wystarczającą samoocenę, by ich słowa nie wpływały na Twoje samopoczucie. Kiedy musisz stanąć w obronie siebie lub kogoś innego, zachowaj szacunek dla siebie, nie odlatując z rączki i nie okazując sobie krzywdy. Bądź rzeczowy.
Gdy dziecku minie zły nastrój, przyjdzie się przytulić, obdarz malucha uwagą i wytłumacz, że fochy do niczego nie prowadzą. Bądź konsekwentna – kluczem do pokazania dziecku, że ma prawo do fochów, ale nie może liczyć, że one coś zmienią, jest uświadomienie malcowi, że takie zachowania nie robią na Tobie wrażenia.
Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. Czy to normalne że facet się obraża gdy kobieta. Przez Gość gość, Sierpień 27, 2018 w Życie uczuciowe.
Czują się pozbawieni możliwości wpływania na relacje z innymi. Wytwarza się u nich postawa nadmiernej czujności wobec otoczenia, które postrzegane jest jako wrogie i prześladowcze. Coraz więcej danych wskazuje na to, że te urazowe doświadczenia znajdują swoje odbicie w budowie i funkcjonowaniu mózgu osób, które ich doznały.
Napisano Lipiec 20, 2017. A co powiecie na taką sytuację. Przyciąganie było. Spotykaliśmy się raczej z mojej inicjatywy. W pewnym momencie zasugerowałam mu, że mógłby się mną
Często słyszy się: "Mam problem z modlitwą i nie modlę się"; "Mam problem ze spowiedzią i nie przystępuję do sakramentu pojednania". Osoby, które tak mówią, często nie zdają sobie sprawy, że to nieprawda. One właśnie nie mają problemu i robią wszystko, by go nie mieć. Tymczasem z Bogiem nie da się pójść na skróty.
Hrabina Samson i biurwa Megg12346. On nie umie zapytać co u mnie, slucha niby ale nigdy nie zadaje żadnych pytań. Powiem swoje a potem on zaczyna o sobie. Caly dzień się nie odzywa. Piszę co
8k6WnTV. Największa bzdura tego tysiąclecia a ty i tak w nią wierzysz. Co sądzą wielkie umysły Wielcy myśliciele mają w dzisiejszych czasach trudne zadanie, bo ludzie nie rozumieją tego co czytają. Gdy taki wielki myśliciel chciałby jakieś zjawisko uogólnić i ładnie podsumować, to okazuje się, że ludzie i tak zrozumieją to w swój sposób, niekoniecznie zgodny interpretacją autora. Najlepszym przykładem są słowa wypowiedziane przez Heraklita z Efezu, który stwierdził, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a dzisiaj wiele osób uważa, że oznacza to by nie próbować czegoś po raz drugi, bo się tak nie robi. Jeśli też tak uważasz, to po prostu stuknij się w główkę. Ktoś równie mądry ale mniej sławny niż Heraklit stwierdził kiedyś, że jak facetowi zależy, to zawsze znajdzie sposób. No i nie pozostaje nic innego jak się zgodzić, tylko widzicie, najwyraźniej każdy godzi się z tym twierdzeniem na własny sposób, często zwyczajnie nie rozumiejąc. Pozwólcie więc, że wam wytłumaczę. Czy jak leży to mu zależy? Tak to prawda, że jak facetowi zależy to zawsze znajdzie sposób. Ale mówimy tu o konkretnym przypadku. Facetowi już zależy. To nie jest facet, którego minęłaś na ulicy, to nie jest facet, który obsługiwał cie w restauracji i to nie jest facet, który ci się podoba, ale jeszcze do ciebie nie zagadał. To zdanie nie oznacza, że możesz założyć nóżkę na nóżkę i czekać na swojego księcia na białym rumaku i to zdanie nie oznacza, że inicjatywa zawsze leży po stronie mężczyzny. To zdanie nie oznacza, że jeśli nie znalazł sposobu to mu nie zależy i zależeć mu już nigdy nie będzie. Facet może tak kochać i może mu tak zależeć, że właśnie z tego powodu ze swoją wybranką będzie chciał się rozstać. Gdyby tak po prostu kierować się tytułowym stwierdzeniem można by dojść do wniosku chce się rozstać = nie zależy mu a to nie zawsze jest prawdą. Życie nie sprowadza się do prostych stwierdzeń, ma wiele odcieni szarości i zwyczajnie nie da się podsumować wszystkich zachowań i sytuacji związanych z mężczyznami jednym zdaniem. Nie bierz bezrefleksyjnie czyichś słów do siebie nie dbając zupełnie o kontekst, bo to właśnie kontekst jest najważniejszy. W języku polskim rzeczywiście zdanie nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki można rozumieć jako radę “nie próbuj dwa razy tego samego”, ale jeśli poznasz kontekst w jakim wypowiedziano te słowa, to od razu zrozumiesz, że chodziło o to, że rzeka do której wejdziesz po raz drugi, nawet w tym samym miejscu, nie będzie już tą samą rzeką, bo woda w niej będzie już inna. I właśnie o to tutaj chodziło. Kontekst is a king Więc jeśli tytułowe zdanie jest dla ciebie wymówką, nie będę się do niego odzywać pierwsza, bo przecież gdyby mu zależało to by zrobił wszystko żeby się odezwać, to popełniasz taką samą głupotę jak osobą nierozumiejąca słów Heraklita z Efezu. To, że gość nie wychodzi z inicjatywą nie musi oznaczać, że mu nie zależy. Może, ale nie musi. To, że gość nie odzywa się pierwszy nie musi oznaczać, że mu nie zależy. Może, ale nie musi. To, że gość czegokolwiek nie robi nie musi oznaczać, że mu nie zależy. Może, ale nie musi. Równie dobrze może być tysiąc innych wytłumaczeń. Dlatego jeśli oceniasz działania innych nie stosuj mądrości życiowych rodem z Kwejka czy Demotywatorów. Po pierwsze, większość z nich jest dodawane tam przez gimbusiarnię, która coś tam przeczytała i wydaje się jej, że wiedzą już wszystko o życiu. A po drugie, te mądrości nie są po to, byś przykładała do nich czyjeś życie. One są po to, byś przykładała do nich swoje życie. Nie komplikuj swojej relacji z kimś tylko dlatego, że ktoś gdzieś tam kiedyś powiedział jakieś mądre słowa i one muszą być teraz jakąś wyrocznią. Jesteś ty i ta druga osoba – tyle, aż tyle i tylko tyle. Dogadaj się z nią, tak po prostu. Zależy ci na nim? Zrób tyle ile możesz, żeby z nim być. Uda się to super, nie to szkoda. Nie zależy ci na nim? Zostaw go, nie przebywaj z nim, olej go. Cała reszta to niepotrzebny szum i komplikowanie sobie i innym życia. Keep it simple. photo credit: Extra Medium via photopin cc
„Mąż często się na mnie obraża. Czasem na kilka dni. Zwykle to ja pierwsza wyciągam rękę na zgodę, nawet jeśli nie czuję się niczemu winna. Powoli jednak zaczynam mieć tego dosyć. Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji?" - Paulina z może Twój mąż nie zna innego sposobu wyjścia z sytuacji. Chciałby coś zmienić i zamiast o tym porozmawiać – obraża się, traktując swoje zachowanie w stosunku do Ciebie jako rodzaj kary. Prawdopodobnie oczekuje przy tym, jak to zwykle bywa, że to Ty będziesz czuła się winna i za wszelką cenę będziesz chciała go udobruchać. Nie przejmuj się jego miną. Zwróć uwagę, że do tej pory zachowanie Twojego męża było skuteczne: to Ty podejmowałaś wyzwanie i postępowałaś zgodnie z oczekiwaniami męża. Pamiętaj: ludzie mają skłonność do powtarzania reakcji, które przynoszą oczekiwany efekt. Twój mąż będzie więc obrażał się tak długo, jak długo będzie to skuteczne, to znaczy dopóki będziesz zabiegała o jego względy w sytuacji konfliktu. Aby zmienić strategię jego reagowania, zastosuj inną taktykę. Nie zabiegaj o jego względy. Następnym razem powiedz mężowi: „Irytuje mnie Twój sposób reagowania na różnicę zdań między nami. Wolałabym, żebyś zamiast się obrażać, porozmawiał ze mną o problemie. Na pewno uda się nam znaleźć dobre wyjście z sytuacji”. Potem zachowuj się tak, jakby nic się nie stało. Nie obrażaj się w ramach rewanżu. Nie przepraszaj. Nie komentuj jego zachowania. Pozwól pobyć mężowi sam na sam ze swoimi fochami. Niech zdecyduje o tym, jak ma zamiar rozwiązać problem. Jest dorosły, skoro wybrał taki sposób reakcji, sam musi wiedzieć jak z tego wybrnąć. To najlepsza droga, by pokazać, że jego metoda jest nieskuteczna w wywieraniu presji. Twoja gotowość do wybawiania męża z kłopotu (po raz kolejny) przyniesie więcej szkody niż pożytku. Jeśli więc porzucisz obowiązujący do tej pory w Waszym związku schemat rozwiązywania konfliktów, w którym to Ty przejmowałaś inicjatywę, jest duża szansa, że uda Ci się przerwać błędne koło i zmienić zachowanie męża. Hanna Lemańska-Węgorzecka, psycholog, terapeuta, doradca osobisty Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
Zawsze uważałem, że my mężczyźni jesteśmy ludźmi zdecydowanie mniej skomplikowanymi pod względem emocjonalnym od kobiet. Mówiąc krótko – jesteśmy prości, widzimy przy każdej sytuacji mniej odcieni i najczęściej coś jest dla nas po prostu dobre lub złe. I choć każdy z nas wie, że życie nie jest systemem zero-jedynkowym to męskie postrzeganie świata, miłości, życia i problemów jest do tego systemu bardzo zbliżone. Wiele razy mogliście przeczytać tutaj jakie błędy najczęściej popełniają faceci i o jakich mężczyznach marzą kobiety. Tym razem pójdźmy w innym kierunku i przyjrzyjmy się wspólnie dwóm bardzo banalnym, jednak bardzo częstym błędom w związkach popełnianym przez płeć piękną. Drogie Panie, zdradzę wam tajemnicę – jeśli nie mówicie swojemu facetowi o co wam chodzi, to on nie wie o co wam chodzi. Rozumiem też, że często, gdy mówicie o co wam chodzi to on dalej zgrywa debila i najzwyczajniej udaje, że nie wie lub nie rozumie co próbujecie mu wytłumaczyć. Cóż – zawsze trafią się przypadki trudne i na ten rodzaj dorosłych dzieci rady niestety nie ma. Jednak zapomnijmy o przypadkach beznadziejnych, skupmy się na dojrzałych mężczyznach i tym, gdzie wy drogie Panie możecie popełniać błąd. A błąd w przypadku pogrubionego tekstu to milczenie lub słynne i często prześmiewczo cytowane „domyśl się”. Jestem w pełni świadomy tego, że często wcale nie chcecie żebyśmy się domyślali. Myślę, że po prostu szlag was trafia jak mało domyślni jesteśmy i jak wiele rzeczy trzeba tłumaczyć nam krok po kroku. Większość facetów nie rozumie, że jeśli mówicie „nic się nie stało” to prawdopodobnie stało się coś bardzo ważnego. Do przeciętnego faceta nie dociera, że jeśli kobieta mówi „rób co chcesz” to absolutnie pod żadnym pozorem on nie powinien robić teraz tego co chce. Tego niestety nie da się zmienić, tacy jesteśmy – prości tak bardzo, że dla was często jest to tak cholernie przerażające. Jak cokolwiek w związku nie odpowiada, to trzeba o tym rozmawiać. Jak partner nie słucha to trzeba mówić głośniej. Każdy z nas woli usłyszeć szczerze, że coś spieprzyliśmy niż nie usłyszeć nic i myśleć o co wam tak naprawdę chodzi. A znając życie to i tak nic sensownego prawdopodobnie nie wymyślimy. Faceta trzeba tulić, chwalić i dbać o niego… a raz na jakiś czas złapać za pysk i rąbnąć nim o podłogę, żeby docenił Twoją troskę. Dla nas mężczyzn bardzo ważne są proste słowa i drobne gesty. Często nie pokazujemy wrażliwości, staramy się nie okazywać słabości, bo taka już nasza natura. Ale uwierzcie, że miłe słowo usłyszane od was potrafi dodać nam skrzydeł. Pocałunek, przytulenie i każdy mały gest to dla nas znak, że warto walczyć, warto iść do przodu i się nie poddawać. To znak, że warto starać się właśnie dla was. I nie chodzi tutaj o to, żeby tytułować któregoś z nas rycerzem tylko dlatego, że naprawił klamkę w drzwiach czy ruszył swoje cztery litery i wyniósł śmieci. Nie. Każdy z nas chce po prostu usłyszeć, że jest dla was ważny. Każdy z nas chciałby być nazywany najlepszym mężczyzną na świecie – takie słowa od najważniejszej osoby w życiu są bardzo budujące. Jeśli ich nie słyszymy motywacja spada, myślimy o tym, że nie jesteśmy doceniani i zastanawiamy się „dlaczego”. Dlatego właśnie nie zapomnijcie nigdy o tym, by przypominać nam jak bardzo nas kochacie. Tak samo nie zapominajcie o tym, żeby od czasu do czasu nami potrząsnąć, jeśli przestaniemy to doceniać.
@Ania 1978 Może czas oddać mężowi odpowiedzialność za jego zachowanie? Jeśli nie chce iść do lekarza czy na terapię, że by sobie/Wam pomóc to jego decyzja. Pisze Pani, że mąż jest agresywny słownie w stosunku do Pani. To nie Pani go wkurza tylko on nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Może się tego nauczyć na terapii - jak radzić sobie ze złością czy z lękiem. Może pora postawić granice, nie wyręczać go w obowiązkach i zastanowić się nad swoją przyszłością? Pisze Pani o myślach o rozstaniu. To ogromna zmiana w życiu a zmiany budzą w nas niepokój. Można się go pozbyć szczegółowo planując zmianę i "oswajając ją" czyli np: - zastanowić się gdzie Pani będzie mieszkać po rozstaniu, czy utrzyma się Pani finansowo, sprawdzić sprawy prawne, rozwodowe i majątkowe, porozmawiać z córką o swoim pomyśle, zastanowić się od kogo może Pani uzyskać wsparcie w procesie zmiany (rodzina, przyjaciele, terapeuci). Może Pani zastanowić się z jakiego powodu chce Pani odejść a co trzyma Panią przy mężu: przekonania, obawy, lęk. Najlepiej porozmawiać o tym z psychologiem. I dopiero wtedy podjąć świadomą i przemyślaną decyzję co do swojej przyszłości. Pozdrawiam, Katarzyna